31.03.2015

Blue Jeans

Blue jeans white shirt Walked into the room you know you made my eyes burn It was like James Dean for sure
Wchodząc do przeszklonej sali konferencyjnej, Zoe próbowała uspokoić galopujące serce. Miała za sobą rozmowę z każdym skoczkiem oprócz Petera Prevca. Jej cel był jeden – przygotować kadrę na Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Miała nadzieję, że zostanie w Słowenii na dłużej. Cieszyła się z zatrudnienia w związku, ponieważ mogła pracować w swoim zawodzie, który uwielbiała. Wprawdzie całą zimę miała żyć na walizkach, latem również odbywało się Grand Prix. Do tego dochodziły zgrupowania i praca ze skoczkami w Słowenii. Jednak nie przeszkadzało jej to. Nie miała do kogo wracać, w mieszkaniu nie czekał na nią chłopak, a rodzina i tak mieszkała w innym kraju. Przyzwyczaili się, że nie spotykali się często, ponieważ żyli w rozjazdach.
Znudzony Peter przemierzał korytarz biura Słoweńskiego Związku Narciarskiego. Nie rozumiał sensu zatrudniania psychologa. Był przekonany, że cała kadra pod względem psychicznym miała się świetnie. Odnosił wrażenie, że będzie tęsknił za starym fizjoterapeutą, którego wszyscy uwielbiali za cięty język. Czasami nieodpowiednio przygotowywał ich ciało do konkursu, jednak zdecydowanie bardziej wolał jego. Trener bardzo nie lubił młodego mężczyzny. Uważał go za niedoświadczonego, dlatego skoczek dziwił się, że zatrudnił Zoe.
Nie oczekiwał, że polubi ją, ponieważ jako kadrowy psycholog będzie chciała wiedzieć wszystko o wszystkich. Mimo braku jakiegokolwiek kontaktu, był świadomy, że ich współpraca nie będzie należała do łatwych. Chłopak zaliczał się do osób upartych. Gdy coś sobie postanowił, trzymał się tego. Starał się, robił wszystko, co w jego mocy, aby dotrzymać danego sobie słowa.
Musiał przyznać, dziewczyna była bardzo ładna. Gdyby poznał ją rok, może dwa, wcześniej chciałby nawiązać z nią bliższą znajomość, jednak tak się nie stało, a skoczek nie lubił gdybać. Był świadomy, że to co było już nie wróci. Klamka zapadła i nie mógł cofnąć czasu. Jej ciało kusiło go, ale musiał być twardy. Samokontrola to podstawa.
Słoweniec zanim wszedł do pomieszczenia, sprawdził godzinę na swoim telefonie. Powoli otworzył drzwi, które wreszcie przestały skrzypieć. Zoe oglądała stolicę Słowenii, oddając się swoim myślą. Mógł podziwiać jej długie, umięśnione nogi, ale odchrząknął. Nie potrzebował kłopotów. Chciał zachować czystą kartę względem płci przeciwnej, której szczerze nienawidził. Oczywiście, nie licząc sióstr, do matki odzywał się tylko, kiedy było to konieczne.
— Zoe Hamilton ‒ przedstawiła się, gdy zauważyła sportowca. 
— Peter Prevc ‒ odpowiedział, ściskając dłoń dziewczyny.
Obydwoje poczuli dziwny prąd, towarzyszący temu gestowi. Próbowali swoje zmieszanie ukryć pod pokerową twarzą. Nie starali się znaleźć drugiego dna całej tej sytuacji. Uważali to za absurdalne i zbędne. Wprawdzie brunet kiedyś już poznał to uczucie, jednak starał wmówić sobie, że było to dawno i nieprawda, ale wspomnienia nadal wypływały na powierzchnie, a serce krwawiło.
Usiedli naprzeciwko siebie. Nikt nie odważył się przerwać ciszy, ogarniającej salę. Nikt nie chciał odezwać się pierwszy. Panna Hamilton uważała, że to Prevc powinien wylewnie opowiadać jej o swoim życiu. Natomiast ona zapewniłaby go, że cokolwiek tutaj usłyszy, zachowa dla siebie. Nie wiedziała, dlaczego milczał. Widziała w jego oczach zwątpienie oraz nieufność. Nie sądziła, że będzie miała jakiekolwiek problemu z nawiązaniem kontaktu ze skoczkami, ponieważ trener Janus uwielbiał ją od pierwszego spotkania. Widział w niej potencjał, dzięki któremu miała pomóc jemu ujarzmić rozbrykany team.
— Jak się czujesz przed sezonem olimpijskim? ‒ spróbowała Zoe. Miała dość ciszy.
— Odpowiednio ‒ odpowiedział krótko, nie mając ochoty rozmawiać na temat jego uczuć.
Nie lubił tego typu tematów. Wręcz ich nienawidził, unikał jak ognia. Uważał, że konwersacja o jego emocjach pokazałaby słabe strony, a jak każdy człowiek miał ich sporo. Nie istniała perfekcja.
Nie mogła oderwać wzroku od ust chłopaka. Obserwowała jak poruszały się, wypowiadając każde słowo. Zwilżył wargi koniuszkiem języka. Zacisnął dłonie na podłokietnikach aż knykcie chłopaka pobielały. Powoli oddychał, nie chcąc denerwować się. Musiał zachować resztki samokontroli.
— Co to dla ciebie znaczy? Odpowiednio można się ubrać na imieniny cioci lub kolację u rodziców drugiej połówki.
Nie wiedziała, że trafiła w czuły punkt. Jednym zdaniem przekreśliła szanse na ich dobre relacje, które i tak były nikłe. Wprawdzie nie miała pojęcia o tym, że nie powinna w ten sposób porównywać jego uczuć względem nowego sezonu. Peter unikał tematu związków. Nie lubił odpowiadać na pytania dotyczące dziewczyn. Wolał je przemilczeć niż zwyzywać rozmówcę.
— Zestresowany przede wszystkim – ciskał błyskawicę w jej kierunku.
Prevc miał dosyć Zoe, rozmowy z nią oraz przytłaczającego go pomieszczenia. Wziął ze stołu telefon, który uważał za swój, i wyszedł, w teatralny sposób trzaskając drzwiami. Schodami zbiegł do lobby budynku, a urządzenie zaczęło dzwonić. Zorientował się, że dzwonek był inny niż ten choćby sprzed godziny oraz, że nie znał żadnej Nicole. Zrozumiał, że przez pomyłkę zabrał własność Brytyjki. Stanął na krawężniku, wzrokiem szukając Zoe. Miał nadzieję, że nie będzie musiał ponownie wchodzić na trzecie piętro, aby zwrócić urządzenie. Na szczęście dziewczyna wyszła z budynku i szła w kierunku swojego auta. Nie spodziewał się, iż blondynka lubiła szybkie samochody, ponieważ Zonda do takowych należała.
— To twoje ‒ powiedział pewnie, podając jej telefon. Dziewczyna uśmiechnęła się, oddając Peterowi urządzenie.
— Prezent od brata ‒ skomentowała, gdy zauważyła wzrok skoczka. ‒ Wie, że lubię szybkie auta.
Z piskiem opon odjechała spod budynku związku, zostawiając bruneta na parkingu. Liczyła, że rozmowa przebiegnie w zupełnie inny sposób. Oczywiście, nie spodziewała się, że Peter rzuci się w jej ramiona i wyzna bezgraniczną miłość, jednak nie oczekiwała takiej niechęci skoczka w stosunku do niej. Wprawdzie lubiła wyzwania, ale ta misja mogła okazać się zbyt ciężka, wręcz niemożliwa do wykonania – mission impossible.
Była początkującym psychologiem oraz ambitną fizjoterapeutką. Gdy w wieku pięciu lat zamiast bawić się lalkami, pisała pierwsze opowiadania, jej mama wiedziała, że urodziła cudowne dziecko. Mała blondyneczka uwielbiała się uczyć. Nie uganiała się za chłopakami, nie łamała zasad. Po skończonym liceum panna Hamilton bez chwili wahania złożyła aplikację na studia. Nie bała się podejmować wyzwań. Wybrała dwa kierunki ‒ fizjoterapię oraz psychologię. Podołała zadaniu zdania, do końca nauki utrzymała zabójcze tempo ‒ była najlepszą studentką na roku.
Miała za sobą staż w kadrze austriackiej, nieudany związek trwający jedną noc z chłopakiem, który nadal był jej przyjacielem, bolesne porzucenie dziecięcego marzenia o byciu światowej sławy naukowcem. Nie ominął jej zawód miłosny, rozczarowanie oraz strata najważniejszej osoby, jednak zawsze wspierała ją rodzina. Mogła na nich liczyć.
Zawsze dążyła do perfekcji. Swoją ambicją onieśmielała wielu, jednak w tym wszystkim była niezwykle skromna. Mimo dwudziestu dwóch lat na karku przeżyła wiele. Poznała całą gamę uczuć, czasami nie wiedząc jak sobie z nimi poradzić. Potrafiła wyjść obronną ręką z każdej sytuacji. Jej tata był dumny, że wychował tak wspaniałą kobietę.

Następnego dnia odbywał się trening, w którym pierwszy raz miała uczestniczyć. Ustalili z trenerem, że narazie nie będzie próbować rozmawiać z zawodnikami o personalnych sprawach, ponieważ potrzebowali zaufać jej. Miała zobaczyć jak wyglądają typowe zajęcia słoweńskich skoczków na skoczni, a potem planowane były zajęcia w grupie z nią. Chociaż Zoe chciała wszystko zrobić po swojemu, już dawno zaplanowała sobie przygotowania do Igrzysk Olimpijskich, to wiedziała, że to trener rządził. 
Niestety, niespodziewany deszcz przepędził ekipę ze skoczni i pozostała im tylko siłownia. Choć Zoe sama miała ochotę zrobić obwód po maszynach w jakie była wyposażona, to była tam dla swoich podopiecznych. Chodziła od stanowiska do stanowiska, zagadując każdego skoczka obecnego w pomieszczeniu. Tematy, które poruszała, były bardzo przyziemne ‒ zaczynała za każdym razem od przebytych kontuzji i problemów ze zdrowiem, mimo że takie dane posiadała w otrzymanych ze związku kartach zawodników, kontynuowała o wakacjach, a kończyła o luźnych pytaniach o zainteresowaniach poza skokami. 
Zaczepiła każdego oprócz Petera, co skoczek przyjął z ulgą. Pod sam koniec treningu podeszła do niego, kiedy myślał, że już mu się upiekło. Na początku stała obok, popijając wodę i obserwując resztę zawodników. Rozmawiała z trenerem Janusem, ale Prevc wiedział, że tylko jak szkoleniowiec odejdzie, będzie wypytywać tym razem jego. Nie powstrzymają ją nawet słuchawki w uszach Petera, z których lecąca muzyka zagłuszała gwar pogaduszek na sali treningowej.
— Mogę zgadnąć jakiej muzyki słuchasz? ‒ zapytała, kiedy skończył serię i usiadł na ławeczce. Wiedział, że nawet z jego przeczącą odpowiedzią, ona już podjęła decyzję. Dlatego nic nie powiedział, czekając na pierwszy strzał Zoe. ‒ Hm, stawiam na Modern Talking. Wyglądasz na takiego, który z chęcią zapuściłby włosy pod fryzurę jaką miał Thomas Anders. 
Chociaż słowa panny Hamilton rozbawiły skoczka, to robił wszystko, żeby się nie roześmiać. Nie mógł dać jej tej satysfakcji, nawet jeśli wyobrażał siebie we fryzurze o jakiej wspomniała Zoe i miał ochotę wybuchnąć śmiechem. Starał się zachować pokerową twarz z nadzieję, iż oczy go nie zdradzą,  końcu były odbiciem duszy. 
— Pudło ‒ odpowiedział szorstko, sięgając po butelkę z wodą.
— To był żart! Ludzie z poczuciem humoru roześmialiby się ‒ Zoe miała ochotę z bezradności uderzyć głową w ścianę. 
— Najwyraźniej nie mam poczucia humoru ‒ wzruszył ramionami, kładąc się na ławeczce z powrotem.
Zoe stanęła na wysokości jego głowy, patrząc z góry na skoczka. Wyglądała jakby w każdej chwili była gotowa asekurować skoczka, jednak on nie miał w planach otrzymać od niej jakiejkolwiek pomocy ‒ nawet tej, która w podbramkowej sytuacji mogłaby uchronić go przed kontuzją. Peter był zbyt uparty, aby pozwolić na tak drobne wsparcie pannie Hamilton. 
Nie uwierzę, że nigdy nie śmiałeś się z Modern Talking. Przecież to klasyczny żart z rodziców, którzy świetnie się bawią do ich kawałków ‒ ponownie Zoe kompletnie nieświadomie dotknęła dla Prevca drażliwego tematu. 
Nie lubił rozmawiać o swoich rodziców, z którymi w tamtym momencie relacja nie układała się dobrze. Raczej unikał odwiedzin w swoim rodzinnym domu, który wiązał ze sobą pełno wspomnień, a o części chciał jak najszybciej zapomnieć. Ponownie Zoe zamiast wykonać krok do przodu w łamaniu murów Petera, sprawiła że chłopak dobudował kolejną ścianę. Miał wrażenie, że z każdym kolejnym wypowiedzianym przez nią słowem coraz bardziej nie lubił panny Hamilton. Nawet jeśli ona nic mu nie zrobiła. Wystarczyło, że chciała z nim rozmawiać, a on czuł się jakby próbowała grzebać mu w personalnym życiu. 

Milczał do końca serii oraz w przerwie przed ostatnimi ośmioma powtórzeniami, licząc że Zoe zrezygnuje z naciskania go dalej. Jednak nie wiedział, iż trafił na równie upartego przeciwnika jak on sam. Dlatego w ciszy obserwowała go dalej, chociaż Peter zawzięcie unikał wzroku dziewczyny. Czuł jakby jej przeszywające spojrzenia zaglądało w głąb jego duszy, doszukując się najgłębiej zakopanych wspomnień, a on nie planował kiedykolwiek dopuścić do swoich sekretów ciekawskiej pani psycholog. To po prostu nie była sprawa Brytyjki. 

***
Miłość przychodzi do nas w najmniej oczekiwany momencie. Nie wierzyłam w to dopóki sama się o tym nie przekonałam. Poznałam chłopaka, który miał być tym jedynym, kiedy w ogóle się tego nie spodziewałam, jednak z perspektywy czasu nie mogłam powiedzieć, że żałowałam tej znajomości.

7 komentarzy:

  1. Już kocham to opowiadanie, mimo że to dopiero pierwszy rozdział. Jestem ciekawa następnych rozdziałów, w których mam nadzieję poznamy tajemnice Petera ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Już polubiłam Zoe.^^ Taka konkretna dziewczyna, perfekcyjna do każdego stopnia, dążąca do celu, i która wie, czego chce. Zupełne różni się od moich bohaterek, ale mniejsza o to. Cóż, myślę, że jej praca w kadrze Słoweńców może być pełna przygód i tajemnic, których przykładem jest Peter. Nie wiem, dlaczego nie chce się przed nią otworzyć. Jest przecież bardzo miła i dostojna, aż się pragnie, aby poddać się z nią konwersacji. Mam nadzieję, że on zrozumie, iż Zoe to dobra dziewczyna i otworzy się przed nią. Bardzo fajnie przedstawiłaś postać Brytyjki, brawo! Jestem też ciekawa, kto jest tym chłopakiem z Austriaków, yhym.. Muszę chyba wyczekiwać na dwójeczkę^^ Pozdrawiam serdecznie i do następnego.

    P.S zapraszam też do mnie:) http://zuuzannes-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale zaczyna się to opowiadanie! :)
    I czuję, że w dalszych rozdziałach to się nie zmieni ;)

    Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały! :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku ! Świetny rozdział! Chyba zachowam się jak trener Słoweńców, i od razu pokocham Zoe. Jest postać jest genialna. Bliska mojemu sercu i tematyki blogów jakich piszę. Peter tajemniczy. Mam nadzieję, że wkrótce się przed nią otworzy i bedą stanowić związek nie tylko sportowy :)

    Była bys taka miła i informowałabyś mnie o nowościach ?

    zapraszam także do mnie na pierwszy rozdział o Peterze :)
    http://now-will-be-fine.blogspot.com/

    Pozdrawiam i życzę weny :*
    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogrooomnie mnie zaciekawiłaś tym początkiem. Już pokochałam Twoj styl pisania <3
    Zoe jest bardzo ciekawą postacią i pewnie jeszcze nie raz sporo namiesza. A Peter? Jak dla mnie on jest zagadką, zobaczymy, czy zdoła się otworzyć przed Zoe. Będę z niecierpliwością czekać na kolejny. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dr Аgbazara-świetny człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać mojego kochanka Jenny Williams, który zerwał ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, i dzisiaj wróciła do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp +2348104102662. I rozwiąż swój problem jak ja.

    OdpowiedzUsuń
  7. 20 yr old Project Manager Kori Beevers, hailing from Kelowna enjoys watching movies like "Flight of the Red Balloon (Voyage du ballon rouge, Le)" and Baton twirling. Took a trip to City of Potosí and drives a Mirage. sprawdz moj blog

    OdpowiedzUsuń

Followers

Template made by Robyn Gleams